Każda łza,która spłynęła po jej policzku czegoś ją nauczyła. Każda życiowa porażka ją wzmocniła.
Brak inspiracji. Brak radości. Brak czasu. Brak snu. Brak Ciebie.
Między tym, co słuszne, i tym, co błędne, rozciąga się wielka przestrzeń. Tam się spotkamy.
Nawet jeśli wszystko jest stracone i przepadło na zawsze, pozostaje tęsknota.
A mnie oszukuj mile. Uśmiechem, słowem, gestem - dopóki jestem.
Umierając zabrałeś ze sobą cząstkę mnie - zwaną sercem. Umarłeś raz, ja umieram codziennie na nowo.
Boże. Życie bywa piękne.
Uda nam się naprawić każdy błąd.
I powiedz mi proszę, że tak jak ja wieczorami leżysz i myślisz o mnie.
Gdybym miała przyporządkować do czegoś miłość, postawiłabym ją w kręgu najbardziej niewyjaśnionych zagadek wszechświata.
W sercu po cichu odliczam. Dni dni, godziny i minuty, oddechy. Już niedługo
A gdybyś tak miał trzy życia?
Uwierz, że wystarczy zamknac oczy.
Bo ile razy musielismy sobie powtarzać, że musi być dobrze? Już nawet nie zliczę wszystkich tych sytuacji, które wydawały się być przegrane
Czasem prześladuje mnie twój strach.
Jak byłam mała, chciałam być porcelanową laleczką która tańczy na pozytywce.
brak szaleństwa w życiu, ogranicza nie tylko zmysły.
Bo znajdujemy wtedy, gdy nie szukamy.
Bede odpychac od siebie tą myśl, tak długo az nie minie data ważności. Przeterminowaną będzie mi łatwiej pokonać. Zamknąc w butelce i wyrzucic w przestrzeń.
Od tamtej pory przez jej ciało przepłynęly dni, tygodnie, miesiace i lata, które stworzyły ją na nowo.
bo mój spokój leży w szaleństwie
Uwierzymy, że niebo nad nami jest prawdziwe, tak jak czerwien maków w zbożu.
My jesteśmy normalni, tylko świat jakiś taki popierzony.
Pytanie nie rodzi odpowiedzi.
Bez tchu, jak gdybyś tańczył wokół moich myśli
Jestem zdenerwowana, nie wiem co powinnam zrobić.Nie wiem co powinnam powiedzieć.Kocham Cię.
Dziś zobaczyłam miłość. Dziś wiem, że przez całe życie wierzyłam w cos co zdarza sie naprawdę.
Podaje mu dłoń, bo wiem, że jej nie puści.
Jestem odbiciem w lustrze, po którego drugiej stronie świat zaczął się rozmazywać. Zaszedł mgłą, która niebawem odpędziśz. Ale jeszcze nie teraz, teraz pozwól mi trwać w zawieszeniu.
Im bardziej pragnęłam sie uśmiechnąć, tym więcej łez spływało mi po policzkach
Każdego kolejnego dnia, dokonujemy niemożliwego
Idziemy w stronę marzeń, a to zawsze jest dobra strona
Zawsze kiedy Ty sie opierdalasz, ktoś inny stara się by być lepszym od ciebie.
Zabierz ode mnie ten strach.
Obudził mnie dziś huk twoich myśli.