magiczne ziele od czarodzieja mistrza. ołołoł. bibka jak najbardziej udana. co prawda po zmieniało się troszkę.
troszeczkę. mhaha. no bo komu by sie chciało iść na podlasie o 23 ? zwłaszcza gdy nogi są jak z waty. :)
opary . % , gitary , magiczne ziele , krzywe fazy, zgonowanie , zwidy, zimna noc pełna podekscytowania .
ahh. nie da się opisać. dziś jest troche gorzej. fizycznie tylko. bo psychicznie jak najlepiej. śmiać mi się chce , kiedy przypomnę sobie siebie z początku wakacji , taka słaba , bez chęci do czegokolwiek . a teraz ? teraz jest cudownie. tak wiele zawdzięczam Wam wszystkim. i wiem że wzykłe "dziękuje" to zbyt mało . dziękuje za te wszystkie piwaczki, altanke, działeczki , ogniska, domek, granie , jazde na stopa , i za mase innych rzeczy .
dzięki temu nie myślałam o tym o czym bym zapewne myślała ciągle , tak bez sensu. dziś jest sens. ale nie na myśli i powracanie do tego co było. jest sens zeby żyć. i cieszyć się kazdą chwilą spędzoną z Wami. wakacje zblizają się ku końcowi . a nas czeka jeszcze kilka dobrych imprez. i wiem że jestem silna. dziś już nic nie chce zmieniać. nic.
Anu, przyjezdzaj jak najszybciej. : *