jestem już zmęczona. coraz więcej rzeczy mnie przerasta. najchętniej przespałabym wszystko i czekała aż rozwiąże się samo, bez mojego najmniejszego wkładu. podobno na wiosnę wszystko budzi się do życia. mój organizm chyba sie zbuntował, bo zachowuje się jakby był w stanie głębokiego letargu.
ludzie są słabymi aktorami. mogą całym swoim ciałem udawać obojętność wobec drugiego człowieka, ale chyba nie są świadomi, że to oczy są zwierciadłem ich duszy. nie lubię mojego zboczenia na punkcie oczu. to mnie kiedyś doprowadzi do jakiegoś załania nerwowego.
pierwsze lepsze na liście.
chodziło mi caly dzień po głowie.