Elo, elo, puku, puku ;D
Haha. Dziś NBA na boisku w szkółcee. Lans Cfany <333
Tyle, że piłka chyba nie bardzo nas lubiła. Troszkę za mocno ją napompowałam i przy okazji złamałam igłę od pompki. ^^
Sorry tato, no weź się tato, daj spokój tato. ;]
Jaa pierdziulę, dawno MISIE tak dobrze nie gadało o czymś tak poważnym...
Dziękujęęę, na cb można liczyć.
'Jaka koleś!'
'Jaki kolesiówa'
Miałam pisać dużo o Paulinku, ale coś mi nie idzie. Nie żebym nie wierzyła w swoje umiejętności, czy nie kochała Cfanego.
Co to to nie ;D Nie liczyć na to! .
A później lekka kąpiel w kałużach na jordanie. I rozmowa o niektórych niezbyt lubianych osÓbach...
Plany na przyszłość?
'Widzę go jako mojego chłopaka, mężczyznę, męża.'
'
Nie lubim Cie już Dosiu. Z ciebie to chuj . Ale tu przecież nie masz nic tam [...] i twój kumpel może być zawiedziony.
A przy okazji spotkaliśmy jeżdżącego po Lewie gostka. Nie żeby dziwny widok, ale on miał taki różowy, podniecający składak- rofer ^^
'CICHY JAK TYRANOZAUR, GIĘTKI JAK SŁUP!'
Kocham ;***