Got the life

Korn - "Got the life"

To taki motyw na dzisiejszy wieczór. :)

Jakoś ostatnio bierze mnie na wspomnienia - pewnie to ta zima. Ale dużo racji jest w tej zimie. Brakuje mi wielu ludzi z którymi kilka lat wstecz spędzałam (można powiedzieć, że produktywnie w porównaniu z tym co robię teraz - siedzę w domu i opierdalam sie) zimowo czas i nie tylko zimowo. Zastanawiam się, czy czegoś nie zorganizować. Mam dość siedzenia na dupie na tym pierd***nym bezludziu. Nie ma z kim wyjść pogadać, nie ma nikogo normalnego (może inaczej - w moim rozumowaniu normalnego). Ale kocham zimę, lampki na oknie, taki cieplejszy klimat mimo tych kilkunastu stopni na minusie, które wskazuje mój termometr (zastanawiam się czy on dobrze działa, latem wskazywał momentami 45 stopni -.-). Właśnie przed chwilą zlazłam z parapetu, bo wlepiałam patrzałki w mój osamotniony samochód, który stoi na parkingu podsypany śniegiem z każdej strony (stoi bo nie mam opon na zimę i sprawnego akumulatora -.-). Dopiero co w ubiegłym tygodniu wrócił z naprawy po wypadku, więc stał ponad miech nieużywany i teraz znów mu funduję osamotnienie na parkingu. :( Tak, uważam, że samochody mają duszę. Nie na darmo wydałam na naprawę więcej niż jest warty ;D.

Boże, piszę od rzeczy. A więc do rzeczy..

Ostatni miesiąc był dla mnie cholerną próbą wytrzymałości. Test, czy po A. uodporniłam się na ból jaki potrafią zadać faceci. Ta-dam! Wynik testu - pozytywny! Udało się nie zwracać uwagi na dwulicowość, kłamstwa, mydlenie oczu, udawanie mega dobrego, czułego i z wyrzutami sumienia. A więc kolejny etap za mną. :) Uważam, że jestem silniejsza.

I teraz wszystko idzie po mojej myśli. Mam 20 lat, jestem dorosła. I uważam, że wystarczająco się nauczyłam jak na swój wiek.

Pozdrawiam ciepło Levika, który obudził we mnie wspomnienia jednym zdjęciem - o ironio - ze swoim gołym tyłkiem! ;D

Na foto: RudziaQ :*

Fot. by me.