wiem o wielu błędach i żałuje dziś mocno,
że życie to nie Word i nie podkreśla na bieżąco ich,
kiedy nas łączy miłość i chemia,
a starcza jeden błąd, by znów zaczęła kręcić się Ziemia.
potrzebuję opieki i dobrej rady,
Twojej ręki, pomocy i wiary.
czasem jak syn marnotrwany powracam,
a sumienie długo leczy tego kaca.
częściej robię jak Syzyf, bez skutku,
nieudolnie, z niechęcią bez sumptu,
lecz musisz wiedzieć, że tęsknię.
czuję ból z każdym moim potknięciem,
gdy jak koło ratunkowe wyciągasz mnie na powierzchnię.
wstydzę się swoich grzechów nie tylko dziś,
wstydzę się swoich grzechów nie tylko tu.
coś pomiędzy weź bucha,
a żyj dla mnie.