cherry

sens jest w srodku a wokol czekolada.

takie i inne madrosci uslyszalam kiedys na swojej drodze. trudno sie z nimi nie zgodzic.

podroz za jeden usmiech

energia popchala mnie. stalo sie to co nie mialo sie stac.

mozna nad tym rozpaczac godzinami. mozna szlochac, dolowac....

ale zycie jest za krotkie zeby plakac.

lepiej upiec muffinki:)

i dac temu panu po drugiej stronie ulicy.....wstydzilam sie. A na pewno by mu smakowaly.

energia musi krazyc.

chyba pojde za glosem, ze nie wazne ze zbankrutuje. Muffinki i milosc do gotowania musi zyc.

Pojde z torbami. Ale przynajmniej pelnymi slodkosci:)

Teraz szukam normalnej pracy. Tak, zeby byc zajetym. Tak zeby powoli realizowac siebie i nie myslec ze nie mam do kogo wracac.

Po jezeli ja nie moge pomoc komus. To nie widze w sensu w zrobieniu sobie obiadu. Ja tak mam.

Skrajnie chlodna. Skrajnie nadgorliwa.

Nie ma tak ze jest zle. lub dobrze. Poprostu jest i trzeba to tylko zrozumiec. like mushrooms.