w szczegole tkwi jakas tajemnica?
niektorzy mnisi chodza i koekcjonuja informacje o kazdym platku na drzewie wisni. i widza w tym wszech swiat
a gdyby tak nie myslec tylko oddac sie intuicji? czystemu zywiolowi? poruszac sie do przodu
a moze oddac sie samorealizacji? i nie dbac o uczucia. Zrobic cos dla siebie a bardziej dla swiata. Skoro nie mozesz juz zniesc swojego charakteru to przynajmniej zrob cos przyjemnego dla innych. uff....skoro juz i tak chodzisz po tej ziemi.
trip
przed siebie. z calym bagazem doswiadczen. Z problemami i szczesiami chce brac od zycia wiecej.
metafora: jezeli nigdy nie miales bolu glowy nie docenisz ulgi gdy odejdzie.
coraz bardziej widze ze jest wiele drog, bardzo klarownych. Wiele filozofii, wiele szkol. Zadna nie jest idealna. Kazda ma cos w sobie (ok. Boze bron mnie przed katolikami)
a ja teraz chce tylko czystego doswiadczenia.
Moge sie oddac wielu rzeczom. ale zadnej do konca nie jestem pewna.
Mam w sobie wiele energii. Ale niech poczuje ze plynie.