kilka dni temu w nocy oglądałam ciekawy program. akcja rozgrywała się w Nigerii, państwie Afrykańskim, ubogim jak większości wiadomo. ale do rzeczy. pewien Amerykanin, niejaki Garry jak dobrze pamiętam, prowadził schronisko dla dzieci wygnanych ze swoich wiosek. programu nie oglądałam od początku, ale trafiłam na moment, w którym Garry poznaje dziewczynkę, która ma około 7 lat, nie reaguje na pytania, milczy, wydaje się być wystraszona. zachowuje się zupełnie inaczej niż dzieciaki, które są w jej wieku - roześmiane i rozbiegane, które rozsadza energia. ona odwrotnie spokojnie daje się prowadzić za rękę obcemu mężczyźnie, który mówi do niej w nieznanym jej języku. zastanawiasz się pewnie dlaczego o tym pisze? dlaczego pisze o dzieciach, które zostały wygnane z wioski? w bliskiej rodzinie tych dzieci ktoś zmarł. a one zostały oskarżone o opętanie przez szatana. tylko i wyłącznie z tego powodu, że ktoś zmarł w ich rodzinie, powiedziano im, że to ich wina. a ludzie wygnali ich z wioski lub zostali podrzuceni do ośrodka, który prowadzi Garry. ale to nie koniec. często te dzieci trafiają w ręce 'kapłanów', którym oczywiście się za to płaci i którzy wykonują na nich egzorcyzmy. wydaje Ci się, że wypowiadają modlitwy by wygonić złego ducha? nic bardziej mylnego. dzieci są bite, przypalane, krępowane łańcuchami, głodzone przez wiele dni, zamykane w 1 pomieszczeniu.. spać mogą tylko w dzień, a w nocy, muszą czuwać, bo wtedy jest więcej niebezpieczeństw. rany zadane przez 'kapłanów' przynoszą często oprócz niemożliwego bólu i blizn, również kalectwo, stratę wzroku lub trudności w swobodnym poruszaniu się. dzieci to wszystko znoszą cierpliwie, bo są święcie przekonane, że są wiedźmami i chyba nie mają innego wyjścia skoro tak myślą wszyscy. wracając do Garrego i dzieci, kiedy podrzucono im 2 dzieci w tym jedego niemowlaka Garry postanowił pojechać do wioski dziewczynek, by porozmawiać z mieszkańcami czy dziewczynki mogłyby wrócić. po przyjeździe na miejsce mężczyzna nie spotyka się z pozytywnym odzewem, wręcz przeciwnie z agresją. mieszkańcy grożą, że jeśli zostawią tu te wiedźmy, Ci posiekają je na kawałki maczetą [w tym czasie jeden z mieszkańców ostrzy ją, jak gdyby nigdy nic]. Garry jednak przekonuje, że młodsza dziewczynka nie jest niczemu winna [podobnie jak starsza], lecz młodsza została oskarżona o to iż złe duchy przeszły z niej ze starszej siostry. w końcu mieszkańcy zgadzają się by we wiosce została młodsza z sióstr. przed rokiem 2000 dzieci oskarżone o opętanie przez szata były rzadkością. zastanawiasz się pewnie co tak zmieniło myślenie ludzi w Nigerii. a mianowicie pewien film, kobiety, która jest przywódcą kościoła jakiegoś tam. film nosi tytuł 'koniec zła', był on szeroko dystrybuowany w Nigerii. w filmie w drastyczny sposób były pokazane sabaty opętanych dzieci, które jedzą ludzkie mięso i sprowadzają na swoją rodzinę nieszczęście w postaci śmierci bliskich im osób. nie muszę już pisać jak sprawa dalej się potoczyła. ale uprawianie egzorcyzmów stało się po prostu dobrym zarobkiem. zapomniałam wspomnieć jednak, że wszyscy Ci ludzie deklarują się, iż są chrześcijanami. na koniec dodam tylko, że dziewczynka, o której wspomniałam na początku zaczęła się uśmiechać i cieszyć z życia i przestała uważać, że jest wiedźmą, tak jak reszta dzieci, która znalazła się w tym schronisku.
napisałam to, bo może ktoś więcej niż ja się nad tym zastanowi i przemyśli to o czym tu mowa. a tym, ktorzy dobrnęli do końca nie zamierzam gratulować wytrwałości.
a najgorsza jest ta bezradność i słowa, które dźwięczą w uszach 'całego świata nie uratujesz'.