No i w pizdu i wylądował. I cały misterny plan też w pizdu. Tak właśnie poszedł komis.
No nic, od nowego roku do Holandii, zarobi się i popali się, któż wie co mnie tam spotka tym razem ;)
No ale zakończył się kolejny etapik mego żywota, dosyć krótki bo trwający od przyjazdu z Wooda do dziś, kolejna studencka przygoda zakończyła się przedwcześnie. Jednakowoż jak się jeden zakończył, to kolejny sie zaczyna, a trwać zapewnie bedzie do kolejnego podjęcia studiów, o ile to nastąpi. A nastąpi. Raczej... Mam do czerwca czas do przemyślenia ;)
W piątek wielki come back do Choszczna i siedzieć w mym miasteczku będę do wyjazdu, czyli jakoś przełom stycznia/lutego ;)
Tyle na dziś, do rymowanki ni mam coś weny. Ino 3 lata w plecy(muszę zacząć od nowa od 1-go roku) psują troszku nastrój.