photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 8 MAJA 2011

Personifikacja szczęścia...

Dżem, a raczej dobry wieczór.

 

 

Raz na jakiś czas Bogowie zsyłają z niebios personifikacje Szczęścia, uosobienie Miłości z domieszką tęsknoty, cierpienia. Małe stworzenie zwane Wiarą i boską, choć czasami złudną Nadzieję. Zdarza się to raz na jakiś czas. Właściwie to raz na jakiś świat...

Mój mały, troszkę zakurzony, miejscami zardzewiony świat dostał największy skarb, z którym nie umiał sobie poradzić. Dlaczego? Być może był to strach, czasami wstyd, a czasami bardzo psotny los, który w końcu zdecydował się podzielić jedną drogę na dwie części. Niezależne drogi wcale się nie rozeszły, ale biegły w tym samym kierunku cały czas, mając między sobą wielki mur, który wydawał mi się nie do zburzenia. Próbowałem zniszczyć go młotami, armatami... To wszystko na nic. Zrozumiałem, że aby pokonać mur muszę uwierzyć, że jestem w stanie zrobić to bez pomocy innych, bez sztuczek... Sam. Gołymi pięściami, chociażby krew z nich tryskała to muszę tego dokonać.

 

Wiem, że sam doprowadziłem do tego, żeby jedna droga została podzielona na dwie części, a między nimi powstał wielki mur, który sprawia, że nie mogę chwycić Twojej dłoni. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Ale...

 

Pierwsze uderzenie i... odpadł kawałek muru! To działa!!!!

A najpiękniejsze jest to, że mimo tego, że Cię nie widzę, nie słyszę to czuję, że jesteś.

Będziesz?

 

Bryan Adams-Please forgive me, I can't stop lovin you.

 

ej. pozwól się kochać.

Komentarze

pixielove śliczna.
wapadnij ;)
14/05/2011 23:18:33