Z cyklu sztuka współczesna...
************
Mąż przyszły Pan magister bardzo mnie zaniedbuje...
- Kochanie, daj buzi.
- Już Kochanie.
Po 15 minutach.
- Gdzie kurwa mać ten buziak??
Nie polecam żadnej kobiecie magistrującego się faceta.
Zabić i wyrzucić przez okno!
- Kochanie, przytulisz mnie??
- Mhmmm... Dobiegające znad laptopa.
20 minut później...
Chwytam wkurw... notatki i wychodzę.
- Kochanie, gdzie idziesz?? :[zly]
********
Mężowi najlepiej pracuje się wieczorami i nocą... Wiadomo... :[zly]:[zly]:[zly]:[zly]:[zly]:[zly]:[zly]:[zly]:[zly]:[zly]
*************
Mąż zerka co jakiś czas... I przesyła w powietrzu buziaka. Zajebi...
Budzę się dziś nad ranem... Patrzę, ktoś obok.... No tak, nawet nie poczułam, kiedy się kładł...
- Czemu tak na mnie patrzysz?
- Byt czy nie-byt? ( w myślach)