No cóż, podczas pobytu w Anglii szukałem tej płytki w każdym muzycznym sklepie, niestety nie mają takiego Fame'a jakiego chciałbym...
Jaram się tym od początku gimnazjum.
Nienawidzę niemocy, która dzisiaj szczególnie dokucza, specjalnie olałem Karola żeby mieć czas, ale jakby tego było mało, zamiast siedzieć i pomagać to gnije w domu, so sweet !
Poza tym wszystkim, strasznie się martwie, że może się coś stać, że się gdzieś potknę i będzie jeszcze większa lipa niż jest teraz, chciałbym już zakończyć ten dzień, może jutrzejszy bedzie lepszy, kto wie...
Mi pozostaje tylko współczuć, i liczyć, że jednak nie jestem gdzieś daleko w tyle tak jak myślałem.
Pete and the Pirates - Mr Understanding
Życie doświadcza w każej minucie, i czasem nie wolno sobie pozwolić na ryzyko, oczywiście, bez niego nie ma zysku, tylko co to za życie, w którym ma się wszystko poza kimś kto czeka na Ciebie w domu..? Ja nie wyobrażam sobie takiego życia, żyłem tak przez 4 miesiącę i szczerze mówiąc po kolejnych czterech nie wiedziałbym chyba kto kim dla mnie jest, tak bardzo zżerały mnie myśli, co robi Radek, Filip, Karol.. Czy ktoś z nich w tej chwili o mnie myśli. W pracy jeszcze jakoś dało się radę, jak pracowało się w magazynie, gdzie wysyłałeś palety po wielkiej Brytanii nie było czasu na myślenie, przez pierwsze 2 dni uczyłem się, a potem sam pracowałem, z dnia na dzień coraz szybciej, aż w grafiku roboczym, znajdowałem się na 4miejscu, zaraz po 3 innych Polakach. Przez pewien czas byłem z tego dumny, bo jakby nie być.. 4 szybkość pracy w Magazynie..
Ale potem zrozumiałem, że robie to po nic, stać mnie na wszystko, a nie mam jak tego wydać.. Wysłać pieniędzy bezpośrednio też nie mogłem, 4dni wolnego od Królowej to zdecydowanie za mało, a w wolnej chwili siedziałem na skype'ie z Radkiem, albo ogarniałem GSCE żeby być kujonkiem w College'u.
Morał jest taki, że mimo takiego stylu życia, potrzebny jest ktoś..