Jestem tylko kroplą w oceanie. Tak niewiele znaczę. Niewiele by się zmieniło, gdyby mnie nie było. Gdybym wyschła. Schnę każdego dnia. Każdym kłamstwem, każdym ciosem, każdym krzykiem i każdym szeptem. To wszystko sprawia, że znikam. Bardzo powoli znikam by pojawić się tam, gdzie mnie jeszcze nie było, a gdzie bardzo pragnę być. Modlę się o to każdej nocy, bo bardzo chcę do Ciebie. Pragnę stanąć z Tobą twarzą w twarz, spojrzeć Ci w oczy i w końcu wiedzieć dlaczego. Jesteś zagadką, której nie umiem rozwiązać. I choć czasem w Ciebie wątpię to jednak zawsze wracam, bo pamiętam kim jestem. Potrzebuję Twojej obecności i potrzebuję Cię czuć. Chcę wiedzieć, że zawsze jesteś obok nawet gdy Cię nie ma. Teraz gardzę swoim istnieniem - musisz mi wybaczyć. Ja po prostu nie rozumiem.. Nie rozumiem jak to się stało, co się dzieje i co będzie. To za dużo. Pogubiłam się w Twoich myślach. Wiem, że chcesz dobrze. Ty jesteś dobry. Ty jesteś dobrem. Pozwól mi zapłakać w nocy, pozwól mi krzyknąć. Pozwól mi raz nienawidzić - właśnie Ciebie. Za Twoją dobroć, bo jej dzisiaj nie rozumiem..
Jutro już nie będę sama. Będę z Tobą.
Będę tylko Twoja, a Ty tylko mój..