Pierwsza fotka z wypadu na Turbacz /a właściwie pod/
Było boosSsko !
gdybym chciała wszystko opowiedzieć to napewno nie starczyło by mi znaków :)
ale rzuce to tak w skrócie :
jak jechaliśmy do NT była taka mgła że nic nie było widać (gdzieś mam zdjęcie}
uszliśmy kilkanaście metrów i zaczeło kropić, ale dopiero na mszy sie tak porządnie rozpadało..byłam mokra od stóp do głów...ale po mszy poszliśmy do hmm czegoś w stylu bacówki ale to bacówka nie była..rozpaliliśmy ognisko, usmażyliśmy kiełbaski i ogrzaliśmy się :) tam to było superrr ! no a potem jak wracaliśmy słońce zaczeło przeświecać także mogłam spokojnie robić fotki bez obawy że zaleje mi aparat ( w dodatku jeszcze nie mój) :)
A zA rok też idziemy ! :D
mam nadzieję że pogoda będzie.. :):):)