Słoń .
Mam łeb pełen pomysłów, a ty kurestwo w genach
Pamiętasz dojrzewanie? Niezapomniany klimat
Pierwsze balety, amfetamina i tanie wina
Komedio-dramat, wyobraź sobie tą scenkę jakiś pojebaniec właśnie poprosił trupa o rękę.
Ja pokażę ci, że jestem sześć razy lepszy od ciebie, a ty skończysz na głębokości sześciu stóp w glebie.
Masz fajną różową bluzkę, pasuje ci do swetra, a obciągnięte chuje pewnie podliczasz w metrach.
Słuchają nas tylko fani, kobiety się mnie boją jestem dla nich tak przerażający jak efekt jojo.
Musisz mieć odporną psychę na cały ten horror.
Zakochana para, której nikt nie widział więcej został tylko napis "love forever" pod ich zdjęciem.
Garść psychotropowych tablet i łyk zimnego Pilsa.
To moja chora bajka, ten nienormalny syf. Tu wilk zgwałcił kapturka i zaraził go HIV.
Podkręć volume, niech popłynie krew z kolumn.
Miasto topi się w bólu, ulice tworzą labirynt. Dla wielu życie jest tak ciężkie jak agonia harakiri.
Masz w rapie takie szanse, jak typ z parkinsonem w bierka.
Wrzucam luz, bo na chuj mam się spinać?!
W naszych tekstach jest ta moc, która trzęsie głośnikami, lojalność wobec ludzi - niepisany regulamin.
Obudzisz się w środku nocy by poprawić poduszkę, zobaczysz zamaskowaną postać stojącą nad twym łóżkiem.
I z tak zwanych znajomych wypłynie najgorsze ścierwo.
Oni chcą być jak Jeru, a mają problemy z rytmem. I teksty tak ambitne jakby pisała je Britney.
Zwykły szary dzień ludzie kolorują wódką.
Grosze brutto, rzeczywistość mamy smutną .
Rób to co robisz brat , świat jest dziki
Nie pozwól żeby ktokolwiek mówił, że jesteś nikim.
I czy tego chcesz czy nie jesteśmy tacy sami ziomek
Nasze serca pompują krew a łzy są słone
Jesteśmy tymi, którzy za dużo piją i głośno klną
Każdy wers, który wypluję oznacza przedwczesny zgon
Mój dom, mój tron, mój flow, moja korona .
Ola .