no estoy segura

Katedra Notre Dame, a raczej jej fragment.

Zdałam sesję w pierwszym terminie. Jako jedna z sześciu osób. I tak teraz się zastanawiam, czy jestem cholernym geniuszem czy po prostu czasami mam szczęście. A może jedno i drugie. W każdym razie jestem z siebie dumna.

Krótką przerwę od studiowania uważam za bardzo owocną. Jak zawsze dużo zmian i niespodzianek.

Kiedy wiadomo, że Twój chłopak cię kocha? Gdy czeka do późnej nocy, żeby odebrać cię z imprezy a potem na Twoją prośbę zawozi do Maka. Najlepsze McNuggets'y ever. 

Czy tylko mi się nie podobał Wilk z Wall Street? No może poza sceną z nacpanym Leo, który wraca do domu - MEGA. (Może nawet Oscar?)
Za to wielki ukłon w stronę Christiana Bale'a za rolę w American Hustle. Zmiótł wszystko. Lawrence też mi się podobała. A reszta hmm trochę nijak.

A dzisiaj poszliśmy na Lego The Movie! Uwielbiam jak one chodzą. I te ręce bez palców. Byłoby świetne, gdyby nie fragment z ludzkimi problemami. Musieli to wcisnąć i zawiało takim jakimś patosem. 

Poza tym znowu mam fazę na Jane Austen. Długie sukienki, spacery z przyzwoitką i miłość romantyczna kontra ta z rozsądku. XIX wiek.
No i w końcu się przełamałam i zaczęłam czytać T.Pratchetta, a dokładniej "Piekło pocztowe". No i wsiąkłam.

A za miesiąc nowy sezon "Gry o Tron". Martin mógłby się ruszyć i napisać kolejną część książki.

Wyglada na to, że ostatnie dwa tygodnie wśród książek i filmów. Cudownie. Zdecydowanie tego potrzebowałam.

"Są ludzie, którzy kłamią dla zysku, i są ludzie, którzy kłamią z ucisku, ludzie, którzy kłamią tylko dlatego, że powiedzenie prawdy jest dla nich aktem całkowicie niepojętym& i ludzie, którzy kłamią, czekając, aż nadejdzie czas na prawdę." S.King