Pewnego zimowego wieczoru do księżniczki zadzwonił książę i zaprosił ją na spacer. Pierwszy śnieg, pierwsze spotkanie i pierwsze takie budzące się w księżniczce uczucie doprowadziły do pierwszej miłości. I jaka to była miłość! Wszystko takie idealne! Księżniczka czuła, że to jej jedyny. I tak minął pierwszy miesiąc, drugi i patrząc dalej osiemnasty. i bum! Czar jakim została obsypana (bo to chyba był jakiś magiczny proszek?) gdzieś się zaczął ulatniać. Kochała go mimo wszytsko, ale bajka zaczęła zmieniać się w smutny dramat przy którym każdy się rozklei, albo horror który przerazi największych śmiałkow. Zmieniła się ona. Zmienił się on.

Jest cięzko, bardzo ciężko. Nie wiem co mam myśleć. Po ostatniej dużej awanturze postanowiłam, że choć razem mieszkamy i fizycznie okazujemy sobie to co czujemy, chcę tę sferę ograniczyć. seks. piękna sprawa, ale nie jako przecinek pomiędzy jedną kłotnią a drugą. I tak też trwałam w postanowieniu, poszłam do łożka i spokojnie zasnęłam. Obudził mnie on, czule dotykając i całując. zaspana i zdezorientowana uległam, dałam się ponieść chwili. dzisiaj głupio mi było przed samą sobą, ale jakoś starałam się to nieudolnie sobie wytlumaczyć. i było dobrze. do momentu kolejnej afery. powiedział dużo, powiedział w koncu co czuje. ma mnie dosyć, wkurzam go i nie wytrzyma tak dłużej. wustarczy wejść na ryanair.com i kupić bilet. Alez to proste!

Czy on naprawdę tego chce? Dawno nie ma już tego co było, tego zafascynowania, wzroku który powalał na kolana. wielkim problemem jest wypowiedzenie słowa "przepraszam", a tak łatwo krzyknąć, olać i powiedzieć "mam wyjebane".

Jeśli odejdę, będę żałować. jeśli zostanę, nie mam gwaracji że on mnie nie zostawi. tp jest ten czas kiedy obawiam sie ze on juz nie chce. że "mam wyjebane" to nie tylko 2 głupie słowa.

Póki co będzie jak jest. Ale nie wiem ile pociągniemy. Nawet nie wie jak potrzebuję go "tamtego". Nie wie, co czuję, nie widzi jak to wszystko umyka. A ja potrzebuję więcej. Potzrebuję tamtego wzroku, tamtego pocałunku, tamtego zapewnienia "to jest to".

Brak sił..