Ja z moimi dziewczynami :)
Udany dzień zaliczyłyśmy wtedy...
*********************************
A teraz trochę z inne beczki.
Postanowiłam umieścić ripostę na komentarz, który znalazł się pod ostatnim zdjęciem. Nie musicie tego czytać, bo jest skierowany do anonima, autora kamentarza.
Anonimie, niejaki xxxxxxxxxxxx
Cytat: ‘koleżanko widzę że przeżywasz ten swój wyjazd jak ......................’ ->
Po pierwsze, nie koleżanko, bo gdybyś podpisał się imieniem i nazwiskiem nie chciałabym z całą świadomością być twoją koleżanką. Nie wiem, po czym stwierdzasz, że przeżywam mój wyjazd. O tym, że polecę do Hiszpanii wiedziałam pół roku przed podróżą. I co !? Chwaliłam się tym, rozpowiadałam na prawo i lewo?! Raczej sobie nie przypominam, bo nie lubię czegoś takiego i zazwyczaj było mi niezręcznie jak o tym opowiadałam. Ten kto miał wiedzieć wiedział. A większa grupa osób dowiedziała się krótko przed samym wyjazdem.
Jeśli opierasz swoje wnioski na tym, że dodawałam zdjęcia na MOJEGO photobloga, na którym z reguły dodaje się różne fotki, to żal mi cię. Skoro byłam na wakacjach, porobiłam trochę zdjęć, to czemu miałabym ich nie wstawić. Po to chyba są photoblogi. Jeśli się mylę oświeć mnie po raz kolejny. Nie chcę już nadmieniać, że to moja sprawa co tu umieszczam. Nie podoba się? Zaproszeń nie wysyłam.
‘myślisz że zabłyśniesz tym swoim hiszpańskim i tu się mylisz’ ->
nie pomyślałam tak nawet przez moment, za to ty tak i to może świadczyć o tym, że ty byś tak postąpił i spodziewasz się tego od innych. Jednak nie oceniaj ludzi własną miarką . Mylisz się jeśli sądzisz, że posiadam niewiadomo jaką znajomość hiszpańskiego.
Więc tu rozczaruje pokładane we mnie twe nadzieje.
Piszę to otwarcie, żeby nie było.
‘zaczęłaś ostatnio zbyt wysoko głowę nosić a przez to możesz zostać samotna. zastanów się nad sobą’ ->
wygląda jak wycinek z horoskopu. A horoskopów nie czytam. Przypuszczam, że nie znasz mnie na tyle, żeby wysnuwać takie wnioski i że ostatnio raczej się nie widzieliśmy, więc co możesz o tym wiedzieć. Wzmianka o mojej samotności mnie rozbawiła, tak jak i moje koleżanki. Jeśli miałyby otaczać mnie takie fałszywe osoby jak ty, to naprawdę wolałabym być samotna.
Ale tu też cię rozczaruje. Na bark towarzystwa i serdeczności nie narzekam.
O moją głowę się nie martw, noszę ją na właściwym miejscu. Bez obaw.
Rozumiem przez twój komentarz, że nie umiesz inaczej wyrazić swojej frustracji, jak tylko poprzez komentarz nie zawierający żadnych konkretów i do tego nie masz odwagi podpisać się pod swoim ‘arcydziełem’. Zastanów się prędzej ty nad sobą, bo jak widać, pewne rzeczy nie dają ci spokoju i wyobraźnia za bardzo u ciebie pracuje, ponieważ wyobrażasz sobie, rzeczy których nie ma i o których nie masz bladego pojęcia.
Jeśli poprawiłeś swoje samopoczucie i podniosłeś pewność siebie, to cieszę się niezmiernie. Bo na mnie nie zrobiło to żadnego wrażenia. Pozostaje mi tylko pogratulować odwagi tchórza. Chyba, że coś z tym zrobisz. Ja w każdym razie czekać będę, choć nie powiedziałabym, że z utęsknieniem.
Jak to jedna z moich koleżanek skomentowała: ludzie zazdrośni, fałszywi i zawistni byli, są i będą.
A napisałam to wszystko wyłącznie dlatego, bo nie chcę potem bezpodstawnego obgadywania mnie.
Bo oczywiście mam pewne podejrzenia, co do autora. Niestety…