gorszy?
czasem tak czuje...
gdy patrze na innych...
co maja i robia...
zazdroszcze...
cierpiacy marzyciel!
zdeterminowany by osiągnąć więcej...
by juz nigdy wiecej tak nie bylo...
dość ma pomocy... jebana duma...
okrutny los nie sprzyja wszystkim...
za dużo marzeń...
od rzeczywistości dostaje po ryju...
dalej uciekam w świat fantazji choć wiem czym to grozi...
tak musialo być...
dzieki temu jestem tym kim jestem...
czy aby napewno sie cieszyć z tego?
czy jestem kims wartościowym?
czy jestem kimś godnym uwagi?
co czuje robie gdzie i dlaczego? kogoś to tak naprawde obchodzi? poza nią nikogo...