hejka;*
tak ostatnio widzę siebie w lustrze.
wczoraj naprawdę miałam doła od wielu wielu miesięcy. jeszcze nigdy nie płakałam nad swoim ciałem, a wczoraj stojąc przy lustrze beczałam jak głupia. zwierzyłam się chłopakowi i powiem wam, że lepiej mi było po tym jak mu sie wygadałam z tego co mi na sercu leży. dostałam dużo wsparcia i pocieszenia, a to tez dało mi trochę siłe.
jest 26 dzień mojej 'diety' której oczywiście nie było konkretnej, ale starałam się jeść jak najmniej, oczywiście nie wyszło...
ważę 56,8kg przy wzroście 167cm, moje wymiary nic się nie zmieniły(i tak też przypuszczałam że będzie -,-) mówi sie trudno.
z niedzieli na poniedziałek jadę nad morze, wyjeżdzam koło4 lub 5. dziś piszę raczej ostatnią notkę bo nie będę miała czasu tu już wejść do wyjazdu. jutro robimy grilla u mojego chłopaka, w niedziele będę się pakować no i wyjeżdzamy. fakt faktem będę miała internet przy sobie bo bierzemy laptopa, ale nie wiem czy zdarzy się okazja bym była sama w pokoju i mogła wejść na fbl i zobaczyć co u was. poza tym chcę chyba odpocząć, poprzemyśleć kilka spraw. nie będę liczyć nad morzem kcal, będę starać się jeść w miare mało żeby nie przytyć, mam nadzieję, że mi się to uda!
jak wrócę zamierzam podjać się diety "japoński cud" może to mi pomoże troche schudnąć. teraz żałuję, że wcześniej jej nie zaczęłam, no ale mówi się trudno, czyli będę miała kompleksy wychodziąc na plaży, szkoda...ale takie życie, żeby coś osiągnąć trzeba nad tym ciężko pracować.
trzymam za was kciuki i liczę, że chociaż wam sie uda :))
zaraz wychodzę ze znajomymi i chłopakiem na miasto, więc lecę sie szykować :)
tak więc trzymajcie się kochane, będe tęsknić pewnie za wami, za waszym wsparciem w komenatrzach i za tym, że w ogole mogłam tu pisać i być z wami.
dodam ostatni bilans z dziś:
ś: super naleśnik z budyniem z przepisu (ok.120k)
(http://www.photoblog.pl/gotowaniewdiecie/99513174/nalesnik.html)
2ś: serek danon (149k)
o: płatki (125k) + aktivia(119k)
p: 2 drinki
k:coś na mieście?
ćwiczenia:
1,5h basen
rower
prasowanie
trzymajcie sie, wracam do was 10 sierpnia :))
pa