dzis mialo byc ważenie ale po wczorajszej akcji boje sie wejsc na wage, ale kto wie może jak wroce z miasta to na nią wejdę... a jak nie to zrobie to w pon (moje ur)! moze jakis cud od boga... ;>
ale po wczorajszym 'objedzeniu sie' poszlam biegac, ani jednej przerwy! mimo wszystko :) miałam dobrego motywatora.
dobra lece na zakupy, a wieczorem meeeeeeeelo <3 ;)
napisze potem :*
bilans :
07;30 - kawa
ruch :
rano - zakupy
1,2,3,4
zaliczony
niezaliczony