Środek nocy z 10 na 11 listopada, brat zaczyna płakać... Zaraz, zaraz płakać?! Były to raczej wrzaski o częstotliwości rozrywającej moje bębenki uszne...
Po pół godzinnym słuchaniu bezsensownego krzyku dziewięciomiesięcznego brata, postanowiłem coś zrobić.
Pierwsze co mi przyszło na myśl to "Powycieram kurze z mebli - bez sensu co ja wytrę po ciemku. Hmmm..."
po chwili zastanowienia poszedłem do łazienki i zająłem się czesaniem włosów, bo mnie wkurzały takie rozczochrane, długo to nie trwało. Słysząc nie ustające jęki i lamenty - opróżniłem zmywarkę ze świeżo umytych naczyń i wstawiłem nowe, te brudne. Jako, iż "płacz" nie ustępował to zrobiłem sobie herbatkę.
Kiedy spojrzałem na zegarek ujrzałem kilka cyferek - "01:00" - "cholera co ja robię o pierwszej w nocy!" - usiadłem do stołu i nagle usłyszałem - no właśnie nic! - CISZA ! UKOJENIE dla moich uszu! Po około 45 minutach wrzasków, stękania i pisków - nastała błoga cisza! Ponieważ było za późno i herbata była już gotowa, wziąłem zeszyt i zacząłem dziergać to co właśnie czytacie, delektując się smakiem zieleni z opuncją.
"Jak skończę to chyba pójdę spać, bo co innego mi pozostało - za ciemno żeby sprzątać :D".
Po przeczytaniu tej notatki, myślicie jakim to jestem debilem - "tak jestem". Ale co wy byście zrobili na moim miejscu?! Leżąc w łóżku tylko uderzałem bezsensownie ręka w łózką i kląłem na brata, a tak to jakiś ze mnie pożytek.
"Tak sobie teraz myślę, że jeżeli raz opróżniłem zmywarkę w środku nocy, to czy inteligentni dorośli (czyt. rodzice), znów będą kazać mi to robić po nocach?
Co jak co, ale oni są dość "sprytni" (hahaha) - wykażesz się czymś raz, a oni myślą, że to lubisz i będą kazali robić Ci to codziennie. Raz upiekłem ciasto i powiem wam szczerze mam teraz przejebane....
Herbata nadal ciepła - "powoli ją sączę, ręka już boli od "dziergania w kajeciku" - pamiętam lekcje z Panią Talarską : )".
Dzisiaj zdziwiła mnie pewna rzecz - "a właściwie to wczoraj" - zazwyczaj gdy zbliżają się moje urodziny rzucam do mamy tekstem - "Mamo, nie organizujmy urodziny", zawsze wychodzi odwrotnie i mam na głowie masę gości -.-. W tym rok jest inaczej, mama wyjechała z tekstem "chcesz robić urodziny, bo ja nie mam ochoty na imprezy", co miałem odpowiedzieć - przecież się z nią nie zgodzę, odpowiedziałem że "chcę - tylko wiesz bez tortu i innych cerygieli". Mina mamy była przekomiczna!
Mmmmhmmmm - późna godzina sprzyja pisaniu notatek.
No herbatka się kończy - czas znowu próbować, udać się w tajemniczą krainę snu. Dobranoc!
Godzina 6:00 - znów pobudka, brat jęczy bez większego celu! "Spać!" - idę do łazienki - ponieważ nocna herbata uderza w pęcherz - i słyszę, ze moja mama ma problemy z żołądkiem - ONA?! Zdziwiłem się - ponieważ to raczej moja działka! Wróciłem do łóżka i przekręcałem się z boku na bok do około 6:30 - wtedy już nic nie pamiętam!
9:30 - wstałem - rześki i nowy! Wychodzę do "salonu" - mama leży na łóżku - marnie wygląda - w domu syf jakby nikt nie sprzątał tam od tygodnia - "Co się tu do cholery działo w nocy?!" - pomogłem trochę mamie, nakarmiłem brata i zacząłem robić śniadanie - w międzyczasie umyłem się i ogólnie ogarnąłem.
Wreszcie chwila przerwy - ponownie popijając herbatkę - przepisuje moje chore myśli z zeszyta dla was na photoblog'a : ).
Jeżeli chodzi o zdjęcie to znowu jakieś stare, ponieważ mój aparat pojedzie do Pana Stanisława w przyszłym tygodniu, który sprawdzi co z nim nie tak!
Nie mam czasu kręcić vlogów - musicie zadowolić się tym - ale macie coś kręconego z nudów przez MWF D'n'G - jest to test - efektów do Xperimento :)
http://www.youtube.com/watch?v=5N4a3W2gjQQ&feature=feedu
Pozdrawiam Dax : )