leniwa niedzielkaaa,
nadrabiam zaległości blogowe, youtubowe, tylko w serialowe się nie bawię, bo te zajęłyby mi cały tydzień, a nie jeden króciutki przecież dzień.
pogoda z jednej strony rozpieszcza, z drugiej wcale nie. najchętniej pojechałabym nad wodę i z niej korzystała, ale skoro mam zostać na miejscu, to zostaję dosłownie, i leżę na kanapie aż do wieczora, tu mnie upał nie dosięgnie :B
a na fotce słodki Oliwier :)