nie wiem, czy jestem jedyną osobą, która mimo wszechobecnych światełek, dekoracji, topniejącego już śniegu i zmuszania się do wysłuchania raz na jakiś czas świątecznej piosenki (w końcu to mój grudniowy rytuał) ledwo odczuwa zbliżające się ulubione święta w roku? pora to zmienić i ponapawać się tą atmosferą w centrum handlowym ;-) miłej niedzieli!! btw. to chyba mój najfajniejszy łódzki weekend :)