słodziaki :)
miało być dziś opalanie i takie tam, a skończyło się na tym, że na jakimś totalnym odludziu dopadła nas taka ulewa jakiej w życiu nie przeżyłam. a na pewno nie na rowerze ^^ misski mokrego podkoszulka z deszczem kapiącym z włosów i butów. ach i ochhh! po grycankowym wieczorze nic mnie już nie dziwi, haha. buzi w czoło i hej przygodo!