Taki efekt można zrobić w Photoshopie... ale po co mi Photoshop, jak ja tak normalnie potrafię.
Przez 10 lat nie miałem tyle awarii i wypadków, co przez ostatnie 2 tygodnie. Jakieś fatum? Najpierw dętka, po paru dniach przerzutki, następnie cały rower do śmieci. Tak, do śmieci - wygląda, że jedynie krzywe koło, a tak naprawdę cała rama jest lekko przestawiona i nie nadaje się do naprawy.
Nieważne, że jestem poobijany, kolano daje się we znaki, a ręce nie mają sił pisać tego tekstu - najbardziej boli mnie to, że rower zjebałem. Bo tak, jak niektórzy przywiązują się do obrazów, porcelanowych zastaw, telefonów, czy innych rzeczy - tak ja przywiązałem się do roweru. Miał wartość sentymentalną, i już.
A co się stało? Głupia sytuacja, bardzo głupia, aż opisywać nie będę. Zderzyłem się z drugim rowerem i tyle. Ten drugi był niestety dużo bardziej solidny. A ja, leżąc na betonowych płytkach w odległości metra od swojego roweru i w bliskim kontakcie z zaparkowanym samochodem, po prostu się śmiałem, i do tej pory chce mi się z tego śmiać. Jeszcze nigdy stosunkowo nowe znajomości, mnie tyle nie kosztowały. Ale co tam.