Kiedyś było Nas trzech. Marzyliśmy o wspólnej knajpie, wieczornych wypadach na piwo, dziewczynach, które będą się znały i lubiły. Trzech, którzy mieli jakiś plan. Wszystko się rozpieprzyło. Poszliśmy w trzy strony świata. Tylko, dlaczego?
Dlaczego jednen z nas stał się pantoflem, drugi patałachem, a trzeci egoistą? Umarł nasz plan, nasze wizje świata, nasze marzenia.
Tak często mówi się o tym, że czas leczy rany, pozwala zapomnieć, lecz zawsze zapomina się o tym, to czas nas zmienia, ale pomimo tego, powinnyśmy się spotkać na weselu Artura, ale tak nie będzie, bo On zapomniał o przeszłości, bądź ktoś inny mu tego zakazał.
To wszystko jakieś chore jest, cała ta sytacja.