Zdjęcia , które dostałam od jednej z naszych czytelniczek *.*
Zdjęcia są piękne, ale najbardziej zauroczył mnie piesek <3
Przepraszam Cię bardzo, że tak późno dodaję :c
Zapraszam do nacpanaoptymizmemm :)
Opisy również od tej samej czytelniczki :
Tak, to był piękny dzień. Siedziałam pod ścianą w szkole z kumpelą i spokojnie jadłam batona, gdy zapytała mnie o Jego. Wzbudzając ramionami, bez odklejającego się plastra na sercu szczerze mogłam powiedzieć: pff... mam wyjebane.
Myślisz, że taki z Ciebie cwaniak, że jak idziesz i spojrzysz na mnie tymi brązowymi oczami, puścisz ten swój uśmiech, który tak lubię, to na mnie działasz? Kurwa, masz rację.
Zostaw mnie, nie chcę więcej, przeżyłam już sporo, nie chcę więcej cierpieć.
Nie boisz się ciemności, boisz się tego, co może w niej być. Nie boisz się wysokosci, tylko tego, że spadniesz. Nie boisz się ludzi, którzy są dookoła Ciebie, boisz się ich reakcji. Nie boisz się miłości, boisz się, że nie będzie odwzajemniona. Nie boisz się odejścia, boisz się, że nie przyzwyczaisz się do tego, że tej osoby już nie ma. Nie boisz się znowu próbować, boisz się, że skończy się tak jak poprzednio.
Szkoła. Tu jesteś 'szczęśliwy'. Śmiejesz się z przyjaciółmi, robicie coraz to nowe odpały. Kiedy ktoś coś zauważy, odpowiadasz, że się nie wyspałaś. Udajesz przed innymi, że do szczęścia już nic Ci nie brakuje. Wracając do domu coś się zmienia. Tu nie musisz przed nikim udawać. Możesz się w spokoju wypłakać lub włączyć jakieś smęty i siedzieć otulona kocem z kubkiem gorącego kakao. Jesteś po prostu sobą. A wszyscy nadal myślą, że jest dobrze. Nikt nie wie jak teraz wyglądasz, jak się czujesz. Przeciez liczą się pozory.
Podobno potrafię kłamać jak nikt. To prawda. Nauczyłam się tego ukrywając uczucia do Ciebie. Nauczyłam się nie zdradzać jak bardzo mi na czymś zależy.
Ten niezręczny moment, gdy pocieszasz kogoś, a sam jesteś w gorszej sytuacji niż on.
Może i się zmieniłam, ale nie zapomniałam kogo kocham i kim są prawdziwi przyjaciele.
Tak, martwię się o Ciebie. A wiesz czemu? Bo są ludzie w moim życiu, na których szczęściu zależy mi bardziej niż a swoim.
Ileż można obiecać, że będzie dobrze, jednocześnie wiedząc, że nadciąga najgorsze?
To smutne, kiedy osoba,w którą wierzyłaś, wierzyłaś, że jest tą osobą inną niż inne, że jest wyjątkową osobą, nagle odchodzi bez słowa pożegnania.
Choć raz usłyszeć, ze czyjś świat nie miałby sensu beze mnie.
Dziękuję bardzo Kochana i liczę na więcej ! :)
Ewelina ;*