Pewnego dnia koleżanka zapytała mnie czy znam takiego Michała R ? Powiedziałam,że tak, pisze z nim czasem. A ona : to dawaj spotkajmy się z nim, ja pomyślałam spoko czemu nie , przecież chłopak tydzień temu mnie zostawił. Michał mieszkał strasznie daleko, nie parę km dalej, nie w Polsce. Tylko w NORWEGI . Przyszliśmy na spotkanie , ja , moja kumpela i ON . Gdy go zobaczyłam , to pomyślałam 'ładny jest może coś z tego będzie ,ale nie wiedziałam czy to ma jakiś sens , bo jeśli tyle km nas dzieli ". Pochodziliśmy , pogadaliśmy , patrzył się ciągle na mnie, a ja na niego to jest oczywiste gdy musiałyśmy już już , on pierwszą mnie przytulił na pożegnanie, wtedy coś poczułam, tak jakby motylki w brzuchu, tak jakbym go znała od zawsze, że on jest przepisany właśnie mi, nie robiłam sobie zbyt dużych nadziej ,że kiedyś go zobaczę, ze się spotkamy. Chociaż bywał co 2-3 miesiące w mojej miejscowości.
Gdy poszłam z kumpelą to koleżanki byłam w siódmym niebie ,że mnie przytulił. Jarałam się totalnie tym , chciałam się jeszcze raz spotkać , wtedy do niego zadzwoniłam " Hej ,wiesz ,że masz słodkie dołeczki " bo naprawdę takie miał ; * . on się spytał " może się spotkamy ? " ale ja wtedy nie mogłam .. powiedziałam " sorki nie mogę.. ale może pójdziesz z moją kumpela" a on " szkoda , nie nie mam czasu jednak ;". Wiedziałam ,że na drugi dzień wyjedzą.. Gdy weszłam na g na 2 dzień czy po 3 dniach. Była wiadomość od niego, pisaliśmy bardzo długo, godzinami rozmawialiśmy , nocami też . Były to cudowne rozmowy *.* wtedy zapytałam się go czemu nie chciał iść z moją kumpla ? Napisał mi ,że " Nie chciał iść , bo po co ? Skoro mnie tam by nie było , a strasznie mu się spodobałam, powiedział ,że chyba zakochał się od pierwszego wejrzenia , że nie spodziewał się ,że jestem tak śliczna , że w realu o 100 razy śliczniejsza jestem. jakoś tak wyszło ,że zaczął kręcić .. a ja miałam okropne wątpliwości. Czy to wgl ma sens ? Przecież bd się widywać tak rzadko ? Nie bd czuła jego bliskości przez dłuższy czas ? nie to nie może się udać. Związki na odległość są bez sensu . Przecież on będzie mnie tylko okłamywał , zdradzał..
Ale w pewnym monecie również zaczęłam kręcić. W końcu przyjechał po miesiącu.. Spędziliśmy cudowny dzień . Wieczorkiem zapytał się czy chce z nim być . Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Ale w końcu można spróbować , powiedziałam "tak". Po mimo ,że z nim byłam miesiąc , dwa i tak mijały te miesiące , ja dalej nie chciałam go kochać , nie chciałam się w nim zakochać , bo uważałam ,że będę cierpieć. On mówił KOCHAM CIE. ja tyko uśmiechałam się. Ale po 3 miesiącach tak mniej więcej.. zaczęłam coś do niego czuć, bardziej mi zależało, zaczęłam się martwić o wszystko, i poczułam to coś , czego nigdy nie czułam, przy innym żadnym chłopaku, napisałam mu "kOCHAM cIE " . Stało się ,ale myślałam ,że może to jeszcze zauroczenie. Przyjechał po 2 msc. Przytuliłam się do niego, i powiedziałam mu prosto w oczy KOCHAM CIE MISIU . serce zazeło mi bić jak opętane , motylki w brzuszku miałam totalne.
nów wyjechał.. wtedy poraz pierwszy gdy się z nim żegnałam popłakałam się , nie chciałam by wyjedzał, tak płakałam ,że żegnaliśmy się chyba przez 40 min. Nprawde to było cudowne uczucie *.* Pomimo takiej odległości , daliśmy rade , przez 16 miesięcy, mieliśmy trudny okres, bo mieszkał w Norwegi. Ale wrócił tu dla MNIE specjalnie dla mnie. I jestem szczęśliwa. Cholernie szczęśliwa. Chociaż mieliśmy 2 msc przerwę, myślałam ,że go straciłam na zawsze, ale zeszliśmy się jakimś cudem. I teraz jesteśmy zajebiście szczęśliwi. 19 lutego mija nam 2 piękne lata. Związki na odległość mają sens , jeśli prawdziwie się kocha , jeśli płynie w dwóch osobach prawdziwe uczucie, tęsknota, przez odległość tak naprawde zdajemy sobie sprawę ile osoba dla mnie znaczy, pomimo że koleżanki mówiły , że " on jest zły , zdradza mnie i wgl " niszczyły mi związek, ryły mi banie. a on nic złego nie robił.. po prostu kochał i kochać bd na zawsze. Koniec.
By gwiazdeczka96kicia
Otóż ja jestem Iza a moj chłopak to Daniel.
Jesteśmy ze sobą od dnia zakochanych .. 14.02.2011 .
U nas było to tak, że my ogólnie bylismy i nie byliśmy od 4 kl.podstawówki , ale na serio zaczęło się wlaśnie wyżej wymienionego dnia , więc opowiem ten dzień.
Kręciliśmy, spoory naprawdę spory czas. Daniel obawiał się tego, że będzie tak jak za każdym razem wczęsniej, że zrywaliśmy. Zaręczałam,że nie. że tym razem będzie lepiej i naprawdę Go kocham.
Zgodził się spotkać towarzysko.. akurat tego 14.02.2011. Przyszedł po mnie o 14. Pamiętam, że byłam pewna, że się spóźni a tu superise i był co do sekundy . Nie chciał wejśc do mojego mieszkania , moja mama go znała ze szkoły , bo pracowała w tej do której chodziliśmy. No i poczekał na mnie, bo musiałam zjeść obiad. Poszliśmy potem po kolegę bo sztywno było. I coś tam od słowa do słowa że Izka ma dać buziaka w policzek Danielowi. Izka długo nie myśląc dała :) Potem poszliśmy na spaaacer, długo rozmawialiśmy było wspaniale. I tak nadszedł wieczór i on o 19 miał w domku być a ja o 20 więc Go odprowadziłam. Nie chciał iść do domku i mnie zostawić. Więc mu powiedziałam, że dam mu buziaka (normalnego) jak pójdzie, on oczywiście , że nie odważe się.. A że ja jestem śmiałą osóbką to dałam. Oczywiście zarumienił się <3 . Poszedł . I tak jakoś wyszło, że bylismy razem.
Pamiętam dotyk jego ust jakby to było wczoraj <3<3<3 .!!
By mullermilk
Przepraszam za spam, ale dopiero zaczynam , a zależy mi na szybkiej sprzedaży :)