bawię się starym naszyjnikiem, sunę po brązowym łańcuszku, zaciskam w pięści zawieszony zegarek, ogrzewając go ciepłem dłoni. wskazówki ruszają, zataczając koło. powtarzają się. dziś są tu, jutro zobaczę je w tym samym miejscu. muszę się tylko postarać. nic dwa razy się nie zdarza. dni mijają, a wskazówki krążą w kółko, odtwarzają identyczne momenty. są w swoim świecie. w swoim małym zamkniętym świecie. odtwarzają to, co było, co jest, co będzie już zawsze. palce wędrują do przodu, ciepło niknie w przestrzeni. och, drogi zegarku - nie działasz. już dawno stanął na jednej godzinie. już dawno przestał się liczyć. tak podle utracił znaczenie, z istotnego stając się zwykłym przedmiotem. zapomniany leżał w drewnianej szufladzie. zastygły, martwy, zimny.
kiedy kolejny raz ujmę go w dłonie? rozgrzeję jego tarczę, poruszę mechanizm. wspomnienia przybędą w roztańczonym korowodzie. dance macabre - ty i ja. a mnie przyniesie to zgubę. zamknę oczy, dam się porwać, obudzę się otoczona ciemnością. przed oczami teatr pełen masek, lalek, marionetek. ktoś pociąga za sznurki. szarpnięcie za włosy, łzy na policzkach. przepraszam, przedstawienie dobiegło już końca.
ostatni raz zerknę tylko na jego tarczę. wskazówka przystanie tuż przed ósemką. kolejny raz odczuwam potrzebę, by na coś czekać. czas staje się niekontrolowany. biegnie, zawraca, staje i rusza. wymarzony dzień jest niewiadomą. wymarzonego dnia nawet jeszcze nie ma. duch mnie przenika, wiatr pcha do przodu.
gdzieś tam będzie coś, co mnie zadowoli.
gdzieś tam będzie cel, chociażby chwilowy.
nowe wizje, nowe kompozycje. układając kwiaty w wiązanki, połączę iluzję z rzeczywistością.
na moją twarz spadają liczne krople, głowę mam zwróconą do góry. podróżnik tkwiący w jednym punkcie nie czuje się spełniony. marzenia ciągną go za rękaw. nie chcę wegetować, chcę utonąć w fikcji, wprowadzić Cię tam ujmując Twą dłoń. aż Twoje skrzydła staną się czarne, aż do momentu, gdy nie będziesz mógł latać. i wtedy też będziesz wpatrywał się w niebo marząc, by znów móc wrócić.
jeżeli tylko zechcesz, będziemy zwiedzać najbardziej odległe krainy, przyglądać się szlanej tafli jezior i wzburzonemu morzu. towarzyszyć nam będą rozmaite pieśni, rozmowy i gesty. popłyniemy nutrem rzeki, wejdziemy na najwyższy szczyt. będziemy obserwować miasta, spacerować pośród traw. zrobię Ci wianek z kwiatów. będziesz wyglądał jeszcze niewinniej! czule ucałuję Twoje wargi.
obudzimy się.
czuć, myśleć, tworzyć.