Nie żałuj relacji, które ostatecznie były nieudane. Może tak miało być, i ten człowiek musiał znaleźć się na twojej drodze?
Moja mała, mopsiowa zdobycz z Medalikonu.
Człowiek wszedł na imprezę na szybko, kupił los i poszedł sobie.
Udało się spędzić 3 godziny przed budynkiem bez doczepienia się kogokolwiek.
Spotkałam kilka znajomych mordek i pośmieszkowałam ze standardową ekipą.
No i spotkałam moich "fanów" xD
Doszłam do wniosku, że w pracy zaryzykuję i spróbuję czegoś nowego.
Jak tylko wrócę z urlopu wysyłam moją kandydaturę na stanowisko trenera.
Nie wiem jeszcze, czy nie będzie się to wiązało z wyprowadzką do Warszawy.
Ale mam dziwne przeczucie, że byłaby to praca, w której w pewien sposób byłabym w stanie się spełniać.
Oby tylko się to udało zrealizować.
Siedzę sobie tydzień na urlopie w Częstochowie.
Codziennie jest coś do zrobienia i ludzie do spotkania.
W weekend ze znajomymi imprezowanie z alkoholem.
W tygodniu z dziadkami, mamą i siostrami.
Jutro jeszcze idę wreszcie odebrać sobie nowy telefon.
W przyszły weekend będzie można się ze mną spotkać w Żywcu.
Odbywa się tam bezpłatny konwent Funcon, który organizują moi starzy znajomi.
Dodatkowo w sobotę odbędzie się tam finał Męskiego Grania, więc dodatkowy bonusik.
Będę prowadzić UltraStara, więc jeśli ktoś już wie, że jedzie, to wie też, gdzie mnie szukać.
Będzie fajnie... mam nadzieję.
Chyba coraz mocniej zaczynam mieć wyjebane na większość spraw.
Nieco się tego boję, gdyż kilka lat temu z takich powodów byłam uznawana za twórcę wszelkich dram.
Teraz bardziej to jest wyjebanizm polegający na tym, że się nie pcham nigdzie.
Dotykam pewnych kwestii jeśli jest mi to potrzebne w realizacji jakiegoś projektu.
A do tego też mało kiedy się już zabieram.
W tym Kraju mężczyzna udaje gówniarza,
kobieta dziwkę
dzieciak dorosłego
a zmarli tak żyją jak żywi.
~ Jan Rybowicz - Kraj odwrócony