Kolejny błąd, error.
Jutrzejsze spotkanie będzie najtrudniejszym ze wszystkich.
Ile to w sumie czasu minęło od ostatniej rozmowy.
I może nie jestem typem romantycznej dziewczyny,
to tak bardzo pragnę aby mnie objął i namiętnie pocałował.
A potem co?
On wyjdzie, ja dalej będę siedziała na fotelu.
Po 10 minutach wybuchnę rozpaczliwym płaczem
i znów wszystko powróci...
"I napewno nie był draniem, a jak już to nie świadomym.
Mówił, że nie ma zalet, przez to wydawał się skromny.
Mimo, że miał wielki talent, umiał sprawiać pozory.
Tak, że gdy poznawał pannę jej los był przesądzony.
Stał i patrzył na nią z góry, trzymając jej włosy,
ubranie mieli na sobie mniej więcej do dwóch godzin..."