photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 31 GRUDNIA 2004
[b]Rury[/b] "Kiedy przeszedłem do szóstej klasy, pojawił się u nas w szkole psycholog i zrobił nam testy kwalifikacyjne. Pokazał mi jeden po drugim dwadzieścia różnych obrazków i zapytał, co w nich jest nie w porządku. Wszystkie wydawały mi się zupełnie w porządku, ale on się uparł i pokazał jeszcze raz pierwszy obrazek z chłopcem. - Co na obrazku jest nie w porządku - zapytał zmęczonym głosem. Odpowiedziałem, że obrazek jest zupełnie w porządku. Strasznie się zirytował. - Nie widzisz - powiedział - że chłopiec na obrazku nie ma uszu? Rzeczywiście, teraz, kiedy jeszcze raz się przyjrzałem, zobaczyłem, że chłopiec naprawdę nie ma uszu, ale sam obrazek nadal wydawał mi się zupełnie w porządku. Psycholog określił mnie jako "cierpiącego na poważne zaburzenia percepcji" i skierował do technikum stolarskiego. W technikum okazało się, że mam alergię na pył drzewny i przeniosłem się na ślusarstwo. W zawodzie byłem całkiem niezły, ale nie sprawiało mi to przyjemności. Prawdę mówiąc, właściwie nic nie sprawiało mi specjalnej przyjemności. Kiedy skończyłem naukę, zacząłem pracę w zakładzie produkującym rury. Moim kierownikiem był inżynier z politechniki. Facet niesamowicie błyskotliwy. Gdyby mu pokazać obrazek z chłopcem bez uszu, połapałby się raz dwa. Po godzinach pracy zostawałem w zakładzie i budowałem sobie całe systemy giętych rurek, które wyglądały jak pozwijane węże, i przetaczałem przez nie szklane kulki. Wiem, że to brzmi idiotycznie i nawet specjalnie mnie to nie bawiło, ale mimo wszystko nadal się tym zajmowałem. Pewnego wieczora złożyłem rurkę cholernie skomplikowaną, z mnóstwem zagięć i zakrętów i kiedy wturlałem w nią kulkę - kulka nie wypadła z drugiej strony. Początkowo myślałem, że utknęła gdzieś po drodze, ale kiedy przetoczyłem jeszcze ze dwadzieścia kulek, zrozumiałem, że one po prostu znikają. Wiem, że to wszystko co mówię brzmi trochę głupio, każdy przecież wie, że szklane kulki nie znikają, ale kiedy przyglądałem się im jak wsadzane do rury z jednej strony, nie wychodzą z drugiej - nie wydawało mi się to nawet dziwne, to po prostu wyglądało zupełnie w porządku. Postanowiłem więc sobie zbudować dużą rurę, dokładnie według tego samego wzoru, i przeczołgać się przez nią, aż zniknę. Kiedy myślałem nad tym pomysłem, byłem taki zadowolony, że zacząłem się śmiać. Chyba śmiałem się po raz pierwszy w życiu. Od tego dnia zacząłem pracę nad olbrzymią rurą, pracowałem nad nią każdego wieczora, a rano ukrywałem części w magazynie. Dwadzieścia dni zabrała mi ta budowa, a ostatniej nocy przez pięć godzin składałem ją z części i zajęła chyba z pół hali. Kiedy popatrzyłem na nią, doskonałą i czekającą na mnie, przypomniałem sobie nauczycielkę socjologii, która powiedziała kiedyś, że pierwszy człowiek, który użył maczugi, nie był wcale najsilniejszym czy najmądrzejszym ze swojego plemienia - tacy nie potrzebowali maczug. Po prostu potrzebował jej bardziej niż inni, żeby przeżyć i ukryć swoją słabość. Nie sądzę, żeby był na świecie człowiek, który chciałby zniknąć bardziej ode mnie, i dlatego wynalazłem tę rurę. A nie jestem genialnym inżynierem, jak ten z politechniki, który kieruje naszym zakładem. Zdecydowałem się przeczołgać przez rurę, chociaż nie wiedziałem, co mnie czeka po drugiej stronie. Może będą tam dzieci bez uszu, siedzące na stertach szklanych kulek, może... Nie wiem, co się dokładnie stało, kiedy przeszedłem przez określony punkt w rurze, wiem tylko, że teraz jestem tutaj. Myślę, że teraz jestem aniołem, to znaczy, że mam skrzydła i takie kółko nad głową i są tu jeszcze setki takich jak ja. Kiedy tu dotarłem, siedzieli i grali w szklane kulki, które przeturlałem przez rurkę kilka tygodni temu. Zawsze myślałem, że raj to takie miejsce dla ludzi, którzy byli dobrzy przez całe swoje życie, ale to wcale nie tak. Bóg jest zbyt łaskawy i miłosierny, żeby urządzić to w ten sposób. Raj to po prostu miejsce dla tych, co nie potrafili być szczęśliwi na Ziemi. Wytłumaczono mi tutaj, że samobójcy wracają z powrotem na Ziemię i przeżywają życie od nowa, brak zadowolenia w pierwszym wcieleniu nie oznacza bowiem, że nie znajdą swojego miejsca w następnym. Natomiast ci, naprawdę nie pasujący do świata, znajdują drogę tutaj, każdy ma swoją własną drogę do raju. Są tu lotnicy, co żeby tu dotrzeć wykonali pętlę dokładnie w określonym punkcie Trójkąta Bermudzkiego. Są gospodynie domowe, które przeszły przez tylne ścianki swoich szafek kuchennych, żeby się tu znaleźć, i matematycy, co wyszukali w przestrzeni topologiczną anomalię i przez nią tu przepełźli. Więc jeśli naprawdę nie jesteś tam na dole szczęśliwy i różni ludzie mówią ci, że cierpisz na poważne zaburzenia percepcji, poszukaj swojej drogi, a jak ją znajdziesz- weź ze sobą karty, bo kulki już nam dość obrzydły." . . .

Komentarze

fanatic swietne opowiadanie :) normalnie zaczne nosic karty przy sobie juz od dzis:P
31/12/2004 16:35:45
~Lorelei Ta książka to zbiór opowiadań i to jest jedno z nich :) jakby co ;p
31/12/2004 15:56:24
damrad no tak jak niżej pisałem.. znalazłem gdzieś na necie :D aże mi się spodobało... (;
31/12/2004 14:50:53
~Lorelei To jej nie miałeś? :D w takim razie skąd to opowiadanie? :D
31/12/2004 14:24:16
damrad nooo.. to mamy rozwiązanie :P też się muszę zaopatrzyć w te książke (;
31/12/2004 13:11:52
biz89 yhyh montana cans na fotce dobra farba:P pozdr. Zajebistego nowego roku
31/12/2004 13:03:12
modlishka1986 dziękuję bardzo:)



muszę się zaopatrzyć w tą książkę:)
31/12/2004 13:03:03
~Lorelei To opowiadanie pochodzi z książki "Gaza Blues" a autor to Etgar Keret o ile dobrze pamiętam :)
31/12/2004 12:54:51
modlishka1986 a szkoda:(

a może sama sobie dopisze ciąg dalszy;))
31/12/2004 12:54:27
~Lorelei No nie!!!! Ja czytałam tą książkę tysiąc razy!! Moja kochana Gaza Blues :) I dokładnie to samo opowiadanie miałam u siebie na blogu kiedyś ^^ bo jest jednym z najlepszych (:
31/12/2004 12:53:04
pozitiff Hmmm...kiedyś postanowiłem poczekać.Potem nie miałem czasu.Ale teraz witam wśród ulubionych.Zdjęcia świetne,szczególnie to z kwiatem na łyżeczce.Pzdr!Stay pozitiff!
31/12/2004 12:19:42
damrad To nie moje (; znalazłem gdzieś na necie... i właśnie nie wiem czy jest dalszy ciąg czy nie ma, bo było tylko to a też z chęciom przeczytałbym dalej
31/12/2004 12:17:58
modlishka1986 ja zawsze dobre zdjęcie:)



a skąd ten fragment textu pochodzi??

po przeczytaniu tego fragmentu dochodzę do wniosku, że z przyjemnością przeczytałabym całość:)
31/12/2004 12:16:45
pambuka hehe piszac to miales chyba niezlaaa faze
31/12/2004 12:15:48
minikdominik ja tesh zbuduje sobie taka rure :D

31/12/2004 11:02:51