Kocham ją najbardziej za to, że jest nikim, nikim szczególnym. Jest po prostu Zosią, która śmieje się z tego, że kulki się toczą i je wszystko co znajduje się w promieniu 50 metrów od niej, z papierem toaletowym i pampersami włącznie. I jakie to cudowne, patrzeć w oczy kogoś, kto jest nieskażony nikim innym. Jej charakter jest do granic możliwości czysty, naturalnie urzekający. Ma przed sobą miliony możliwości i tysiące nieobranych przez nikogo dróg. Ma coś, czego żaden z nas nigdy nie osiągnie - może być dosłownie każdym.