zachodzą we mnie ostatnie słońca, budzą się pierwsze gwiazdy i pierwsze pochrapywania księżyca. Wszystko zaczyna i kończy się w środku, pośród włókien nawyków i przyzwyczajeń, oblanych deszczową wodą z parapetów.
Wiesz, lubię wieczory, lubię się schować
nienaturalnie, trochę przesadnie pobyć sam.
haha, sama nie wiem jakim cudem dodała sie do tego zdjęcia kategoria.