Bezpieczeństwo.

Tyle się mówi o zamachach terrorystycznych, różnych kryminalistach i niebezpieczeństwu internetowemu. Trąbią o tym w mediach, słyszymy to od rodziców i nauczycieli. Jak ważne jest nie podawanie swoich danych osobistych, zdjęć i takich tam. Okej, zgadzam się z tym i sama uważam, komu w jakimś stopniu ufam.

Jadąc dziś autobusem naszła mnie myśl: Kogo tak naprawdę mijamy na ulicy? Jak duże jest prawdopodbieństwo, że w takim sklepie, czy parku nic mi się nie stanie i nie spotkam kogoś z dość dziwną psychiką? (Dziwniejszą od mojej? Nie sądzę xD) Źle chyba ujęłam... Po prostu o spotkanie kogoś z nieciekawą przeszłością nie trudno wbrew pozorom, sama miałam różne, dość niespokojne sytuacje. Może nie ektremalnie niespokojne, ale... jest pare, które wspominam niemiło. Pierwszy lepszy pijak czasem robi głupoty i zaczepia ludzi bez powodu.

W każdym razie względne niebezpieczeństwo czyha wszędzie. Czy się go boję? Nie sądzę.