Upragiony koniec mało świątecznej atmosfery coraz bliżej. Nie przepadam za świętami, za tą całą magią, atmosferą. Szczególnie jeśli chodzi o Wielkanoc. Może kiedyś, jeśli będę już na tzw. "swoim".. Z drugiej strony, to chyba fajne uczucie...
Ostatni dzień ukochanej przerwy świątecznej spędzę z przyjaciółmi jak i z włąsną maskotką ;) Takie moje święta. Ot co.
A od jutra...... A od jutra codzienność - obowiązki, poranne wstawanie, gotowanie, sprzątanie, bieganie, załatwianie etc. Szczerze mówiąc lubię to i trochę mi tego brakuje. Dojrzewam, nie do pomyślenia... 15:26, pora zacząć się zbierać i skorzystać z ostatniego dnia tutaj.. Miłego popołudnia ! :)