Być może spotkaliście się kiedyś z lekturą 'Quo Vadis'.
...Nie?
E tam, ale film oglądaliście na pewno. Linda nie spasował mi w roli Gajusza Petroniusza [którego całym sercem pokochałam!],- zmącił moje wyobrażenia i poczucie ulotnej liryki, jakie musiało się na tym idealnym licu malować. Postanowiłam więc stworzyć Petronka kreską własnej wyobraźni. Wyszedł ciut za młodo, ale spojrzenie ma idealne. Wzorowałam się na tymże opisie:
'Nazywany arbiter elegantiarum był równie piękny i przystojny, jak elegancki. Miał kształtne, namaszczane olejkami, zdrowe ciało. Zawsze był pachnący, zadbany, dbał o sprawność fizyczną. Twarz miał mądrą i bystrą, ciemne oczy świeciły spod połyskującej czupryny.'
Swoją drogą,- Petroniusz ów miał także swoją niewolnicę-służkę, Eunice, która kochała go ogromną, platoniczną miłością. Piękny wątek.
*
Wieczna Eunice. :)