Booże, jaki gorąc. Mam dość. Ale gdyby tak było nad morzem, to bym się nie obraziła.

Włączyłam sobie wiatrak, i za cholere Go nie czuje. -.- normalnie spłonąć idzie.

Caały dzień przesiedziałam w domu i po za tym, że pospałam do 13, to nic się nie działo. Nuuuda jak nie wiem, ale jak miałam gdzieś wyjść, to mnie szlak strzelał.

Jutro idę do galerii z Siwa, bo podobno ma być chłodniej na dworze. Tak się za Nią stęskniłam. <3

Misiek ma dzisiaj urodziny. Chciałam wczoraj tak równo o 24 zadzwonić, ale jak zastrzeżyłam numer, to ten głupek nie odebrał. I zadzwoniłam jakoś o 00:02. ;c 

No cóż, nie udało się. 

Za 10 dni jedzieeeeeeeeeeeeeemy w pizdu. <3

Aaa i jeszcze czekam, aż basen się napełni, to jak się wpieprzę któregoś pięknego wieczoru, jak będzie tak gorąco, to łoooo.

Bo w dzień to i tak nic nie daje. ;c 

Wgl. To tęsknie za Misiem moim. Ale jeszcze trochę, i znowu się widzimy, na DWA TYGODNIE. <3

No najlepiej. 

Zwijam. Paa. ;*** 

Nigdy nie byłeś , i nigdy nie będziesz częścią mojego świata. Jesteś jego całością.