"Znasz mnie, tak łatwiej ale los słów nie cofa
Ostatni raz okłamię, gdy powiem, że już nie kocham jej
Popatrz, jestem dla bliskich wciąż taki sam
Ciągle w bezruchu, jak gwardziści pod Buckingham
Zadanych ran mam już setki w karierze
Mówią nie kłam, ale sam przecież tym szczerym nie wierzę
Bo (bo co?) niby kochają szczerze raczej
Wyrywali by dupy nawet na stypach własnych matek
Ktoś przez nich płacze, teraz kłamstwo jest prawdą
Nie pójdziemy do piekła, bo trafiliśmy już tam dawno."
Kilka dni w Zabrzu, dobrych dni,
dlatego szkoda jechać trochę.
Jestem sercem w dwóch miejscach:
dwa życia, przeszłe i teraźniejsze
i szkoda, że nie da się ich scalić.
Pięknie, szaro, pięknie.
Niektórych miejsc, ludzi, chwil nie zapomnimny nigdy,
są wpisani w nasze życie nawet kiedy czas nam to zabierze.
Czasem czegoś się nie chce, ale trzeba - tak, bo tak jest lepiej,
bezpieczniej..
Może nadszedł ten moment, a może dopiero nadejdzie,
problem nastaje kiedy wszystko waży się na podstawie uczuć.
Ten, któremu starczy odwagi i wytrwałości,
by przez całe życie wpatrywać się w mrok,
pierwszy dojrzy w nim przebłysk światła.