Tak ludzie , jesteście tak bezndziejni , że na niektórych z Was aż mi brakuje słów. Po co Wam to wszystko? Może chcecie najzwyczajniej w świecie zwrócić na siebie uwage? Mhm. Może w pewnym sensie wychodzi Wam to , ale przy tym kompletnie się ośmieszacie. Piszę to tutaj pierwszy i ostatni raz , bo mam Was po dziurki w nosie. I jeżeli sądzicie , że czytając moje notki tutaj na fbl , śledząc opisy na gg znacie mnie to się GRUBO mylicie i każdy Wam to powie. Być może nie macie w swoich grupkach o czym i o kim gadać.. Mhm. Mam pomysł. Zacznijcie rozmawiać o swojej głupocie , może to Wam coś da, albo chociaż w małym stopniu uświadomi co nie co.
Przede wszystkim informuję Was oficjalnie : nie chodzę po mieście za rękę z jakimś chłopakiem (btw.nie wychodzę nigdzie z ŻADNYMI chłopakami. No , chyba że zeswatacie mnie z moim własnym bratem, w co znając już Waszą głupotę - nie wątpię).
I kolejna informacja dla Was moi kochani : kochaliśmy się z Patrykiem bardzo , bardzo mocno. Ani ja nie uganiałam się za nikim , ani Patryk za żadnymi dziewczynami również. Spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę .. Nie będę się chyba już wypowiadać na temat tego , że sądzicie , że w ogóle się nie kochaliśmy. Może dodam tylko tyle , ze najwyraźniej CHUJ o nas wiecie.
Do tego niektórzy z Was zarzucają , że w ogóle nie przeżywam śmierci Patryka , że Go nie kochałam , że mam Go gdzieś.. Powiedzcie mi tylko ilu z Was , ludzi którzy rozgłaszają takie ploty tak naprawdę zna mnie osobiście , przebywa ze mną , rozmawia? Wydaje mi się , że ludzie z którymi jestem blisko nie powiedzieliby czegoś takiego, bo zdają sobie sprawę jak jest naprawdę. Więc cholera.. Nie znacie mnie to po co do jasnej cholery paplacie takie głupoty na lewo i prawo swoimi niewypażonymi jęzorami?!
Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego jak życie potrafi nas zaskakiwać , jaki potrafi zadać ból.. Nawet nie wiecie ile czasu zajmuje otrząśnięcie się z czegoś takiego jak śmierć ukochanej osoby.. Ile to kosztuje łez, nerwów. Nie wyobrażacie sobie nawet ile to wszystko zadaje bólu , a pierdolicie takie farmazony! Życzę Wam posiadacze niewypażonych jęzorów , żebyście przeżyli chociaż w połowie taki ból jak ja. Może wtedy zrozumiecie jacy byliście głupi, bo póki co wydaje mi się , że nie macie o tym zielonego pojęcia.
I uwierzcie, że nie jest mi łatwo nauczyć się zyć na nowo , bez Niego.. Moje życie wywróciło się do góry nogami, wszystko jest inne. Straciłam ogromną część siebie.. A moje serce poprostu w częsci uschło i nigdy już nie będzie takie samo. A ja staram się w jakikolwiek sposób nauczyć się funkcjonować, co Wy to nazywacie "olewaniem śmierci Patryka".. I nie możecie mieć za złe moim przyjaciołom , że starają się mnie jakoś wyciągnąć z tego bagna, żebym nie myślała tylko o tym.. Poprostu.. Nie zrozumiecie tego. KONIEC.
Walentynki? Nie tak wyobrażałam je sobie jeszcze niedawno , ale i tak spędziłam je w najlepszy z możliwych sposobów. W kilkustopniowym mrozie wysiedziałyśmy się z panną Wszołek na cmentarzu i szczerze mówiąc dużo mi to dało. Znów pogadałyśmy sobie do kwiatków na Twoim grobie, nawrzeszczałyśmy na Ciebie, bo dobrze wiesz , że tegoroczne walentynki miały wyglądać zupełnie inaczej.
Wygadałyśmy się , powspominałyśmy, potęskniłyśmy.
A dziś kolejny dzień wspominek na Twój temat w nieco innym towarzystwie.
a słuchając nowej płyty Grubsona zastanawiam się z której piosenki dziś miałbyś opis.
+ jutro z PoCzekajka.