*dziwne sny poplatane myśli*...
tak mi jakos ostatnio różowo...
różowe mysli
...**powietrze pachnie malinową mambą**...
nie chce aby sny sie moje spełniły o nie...!!!!!!!
Gdy Nadchodzi Noc...
Siedzę Wśród palących się świec
Wśród migocących płomieni na ścianach
Gdzie w drugim pokoju słychac zegar odliczający każdą sekundę, każdą minutę, dzień....
W całym domu słychać ciszę obijającą się o każdą ścianę
Każdą myśl krążącą wśród czterech ścian
Każdy ruch jest tak doskonale słyszalny
Każdy oddech nabieranego powietrza jest tak bezpieczny
Każdy dotyk wiatru wlatujący przez otwarte okno otula mnie
Krąży po pustym pokoju szuka czegoś kładzie się obok mnie, przytula...
Dotyka, budzi mnie ze snu... jest obok mnie...
Tak delikatny jak płatki róż jak jedwab okrywający nagie cialo...
Tak subtelny, wrażliwy,
Do złudzenia przypominający temten sen o cudownych chwilach
Pragnę tak trwać w tym salonie ciepłych świec i nigdy nie zbudzić się
Pragnę trwać w tym śnie, bezpiecznym śnie...
Nie chcę wydostać się z blasku tej nocy, z cudownego krajobrazu...
Gdzie zatapiam się w moich snach
Pośród których tonę w wodospadzie łez...
Tak wolno spływających po mojej twarzy
W moich spłakanych oczach nie widzę już drogi
Prócz moich lez prócz mojej postaci stojącej na rozstajach dróg
Nie widzę już nic nie czuję już nic prócz moich lez
Spływajacych tak delikatnie po twarzy prócz tych oczu spowiadających się przed sobą
Prócz odgłosu odbijających się łez o podłogę
Niczym wodospad który zawsze będzie płakać
W tą bezsenną noc chcę trwać chcę utonąć w tych snach
Chcę poczuć spływające łzy chcę poczuć je na swoim ciele
Chcę aby ta noc pochłonęła mnie
Pragnę tak wiecznie trwać w ciemnościach otaczających mój świat
Czy w tym snie jest cos co przerazac powinno mnie,
Czego nie da ukryć się...
Czy w tym snie jest dobrze czy też źle
Czy w tym snie odnajdę w końcu się...
czasem dobrze
czasem źle
;*