to nie pierwszy raz, tylko każdy kolejny
nie, ja zła, raczej nie, w sumie to nie wiem jak nazwać co teraz czuję, jestem lekko wkurwiona i podirytowana, i to może nawet nie za to, że masz takie pobudki tylko za to, że ty zawsze wybierzesz sobie taki czas, żeby do mnie napisać, i piszesz takie bzdury momentami, że naprawdę, żal mi czasu, ale ze względu, że jestem zbyt empatyczna nie potrafię ci odmówic rozmowy która ci ulży i sparawi że przez jakis czas zapomniał byś o tym co cie na prawdę dręczy, i żywię nadzieję, że jeśli kiedykolwiek ja znajdę się w takiej sytuacji to znajdzie się i dla mnie ktos taki jak ja, który z nieboską cierpliwością wysłucha każdego mojego stękania i użalania sie nad sobą, i uważam, że w mojej wypowiedzi jest za dużo "że".
aj, życie jest cięzkie i to że teraz jestem w takim stanie emocjinalnym jakim jestem to nie czyni nic innego jak zahartowanie mojego charakteru na ciężka przyszłość, mimo, że terażniejszość nie jest już zbyt ciekawa.
ratowanie życia ludzkiego nieczęsto, nie kończy się na sor'ze czy karetce, czasami trzeba wyjść przed szereg.