Ten frajer ma dzisiaj wolne. Nie mam zamiaru go pół godziny łapać na padoku, żeby pojeździć.
Generalnie to ostatnio nieźle przejechałam sie na "koleżaneczkach" od serduszka, które przypominają sobie o mnie tylko jak czegoś potrzebują lub mają jakiś problem. Żałosne z waszej strony, naprawdę. Od dzisiaj jestem taką samą egoistką, także nie radze przychodzić z potrzebą, bo wątpie żeby chciało mi się cokolwiek wysłuchać.
Nowe siodełko jest, ale i tak zbliżają się końskie zakupy. ;D
A jutro ma wypalić i tyle.
Nikogo nie pozdrawiam, żeby o nikim nie zapomnieć :)