Od dnia kiedy Pana poznałam, moje życie straciło swój porządek. Pojawiło się coś,czego bałaganem nazwać nie można,choć to tak wygląda.
Lubiła z Nim być, podobało jej się to jak się przy Nim czuła, uwielbiała Jego milczenie i Jego słowa.
To przez Ciebie moje zeszyty zamieniły się w krainę serduszek!
I otoczoną być kochaną ręką,
I z ust stęsknionych wszystkie przelać skargi
W czyjeś kochane, czyjeś słodkie wargi...
Sobą spełniłeś moje największe marzenie.
nasze uczucie nie roztopi się jak śnieg
zatańczyłeś na moich emocjach.
miłość jest wtedy, gdy on z dnia na dzień staje się dla Ciebie wszystkim.
Ubierz mnie w suknie z Twoich pocałunków,
dopasuj ją do mnie centymetrem pragnień,
i spójrz jak mi do twarzy jest z Twoją miłością.
Całować cię przy ubywającym księżycu