Bezczelnie wkradam się ciemną nocą i zabieram Twoje wszystkie sny.


Wiesz...śniłeś mi się dzisiaj. Byliśmy na plaży, budowaliśmy zamek z piasku, a ty postanowiłeś odejść. Ty odebrałeś mi siebie, a zamek zabrało morze.


Odchodzę. Bez miligrama żalu.


Tęsknoto, proszę, rozgość się. Usiądź wygodnie, opowiem Ci coś o Nim.


Zamknę drzwi na klucz. Ściszmy światło, zawińmy słowa w ich własną skórę. Zaśnijmy.


"Pewnego dnia Puchatek dlugo, dlugo rozmyslal, az wreszcie pomyslal, ze powinien odwiedzic Klapouchego, poniewaz nie widzial go az do wczoraj."


Leżysz mi na sercu jak skórka na żołądku.


Produkujesz we mnie emocje. Negatywne.


jego największym błędem było to, że ją w sobie rozkochał.


możesz być. zamiast powietrza.


oni muszą mieć powód, by być razem. wiesz, tak na dobre i na złe.