PEZET
Trochę Miłości
Naprawdę cieszę się, że widzę Ciebie znów choć było tyle ciężkich chwil, tyle niepotrzebnych słów.
Naprawdę cieszę się, że patrzę w Twoje oczy znów, że rozmawiamy dziś, dziękuję, że dziś przyszłaś tu.
Bez Ciebie wszystko było dla mnie tak nieważne, naprawdę kocham Cię.. naprawdę.
Ten świat jest jakiś pojebany dziś, nie sądzisz?
I, żyć z Tobą, być przy Tobie, mieć coś, wiedzieć już.
Kiedy patrzę w Twoje oczy wiem, że nie chcę już niczego szukać.
Naprawdę ciężko będzie nam się nie rozłączyć.
zaczynać coś, nie kończyć - pomyśl o nas.
Serce bije mi szybciej i szybciej.
I dotykam Jej ust wargami.
Dotykam Ją ostatni raz opuszkami.
Chciałbym umieć Jej pokazać tą miłość.
Ona czuje że nie będzie szczęśliwa, nie ze mną - czas upływa mi z takim obrazem.
Czuję że za mało czasu nam tu zostało, by pozwolić sobie na to by nie być razem...
Uśmiecha się i ma ten dołek w policzku który tak bardzo lubię i - kurwa mać - jest śliczna!
Jeśli to nie jest miłość to chyba Bóg jest ślepy.
Chcę Jej powiedzieć, że dla mnie jest najlepsza.
Zrzucić wszystko z blatu stołu i się pieprzyć
Nie chce żebym patrzył tak na nią prosto w oczy, bo nie chce musieć mówić mi że już mnie nie kocha...
Przypominam sobie sny o pięknej przyszłości.
I nie rozumiem słów, którymi mówią do mnie inni.
Wypluwam krew otwartą raną w moim sercu
Chce się tanio sprzedać i móc utkwić w Twoim szczęściu
Nie pamiętam już jak mam czytać z Twoich oczu
I na pewno nie odgadnę czy chcesz ze mną pójść przez szaleństwo
I gdy tańczysz ze mną odnoszę złudne wrażenie, że koszmary gdzieś odejdą
Sam nie wiem jak nisko już upadłem
'' Bo nie mogę nic stracić i niczego udowodnić ''.