https://www.youtube.com/watch?v=CCVgs76p4SU&list=RDOBg072aLNss&index=17
Nic nie trwa wiecznie.
Chciałbym wam opowiedzieć o mojej Miłości jaką mogłem przeżyć, wątpię żeby kiedykolwiek jeszcze raz mnie mogło spotkać coś tak pięknego J
Były ostatnie dni kwietnia 2012 roku, po napisaniu notki i dodaniu zdjęcia na photoblogu tak dla picu na końcu notki dodałem swój numer gadu, a nóż ktoś by napisał J. I napisał, raczej napisała pewna dziewczyna i tak zazelismy wymieniać się wiadomościami.. minęła pierwsza godzina, potem druga i trzecia. Pisalismy o wszystkim i niczym nie pytając o swój wiek, zdjęcie a nawet skąd jesteśmy.. Po prostu rozmawialiśmy. O pogodzie, o życiu o naszych problemach ,po pewnym czasie przypadkowo zaczęły wypływać jakieś tam informacje o nas i w końcu wyszło że mieszkamy od siebie zaledwie 15 kilometrów, postanowiliśmy się spotkać. Zaczeliśmy się spotykać , po bardzo krótkim okresie czasu postanowiliśmy spróbować, przecież raz się żyję J
Co nam szkodzi nie znaliśmy się praktycznie wcale, i o to chodzi w końcu człowiek uczy się drugiej osoby całe życie i tak się poznawaliśmy z dnia na dzień coraz bardziej to było coś niesamowitego odkrywaliśmy się nawzajem . zaraz zaczynały mi się matury, uczyliśmy się razem do niej, Choć była młodsza 2 lata dodawała mi otuchy, i to było piękne. Było po prostu świetnie ! Zero kłótni coraz więcej czasu spędzaliśmy ze sobą, we wakacje zacząłem prace Ona planowała krótki wypad nad morze niestety nie mogłem wyrwać się z pracy by z nimi wyjechać.. Jak się później okazało nad morze pojechała ze swoją najlepszą przyjaciółką i ze swoim eks.. i tu pierwszy raz mnie okłamała, nie przyznała się że On jedzie z nimi.. i nagle z dnia na dzień ten cały piękny czar prysł, coś zaczęło się miedzy nami psuć. Już nie miała dla mnie tyle czasu co wcześniej.. ale nic nie podejrzewałem w końcu zaczął się nowy rok szkolny, nauczyciele zaczeli dawać im coraz więcej nauki ( była w maturalnej klasie) pozostały nam tylko weekendy ale coraz krócej i rzadziej.. W pażdzierniku miałem poważny wypadek samochodowy Leżałem paręnaście dni w szpitalu i wiecie co nie przyszła do mnie ani razu, wolała chodzić na mecze do swojego eks jak się okazało od wakacji nie był zwykłym eks mnie olała, bez słowa wytłumaczenia, bez żadnej rozmowy bez niczego tak po prostu odeszła
w połowie listopada dostałem sms Spotkajmy się w naszym miejscu Spotkaliśmy się, patrzyliśmy się na siebie chwilę po czym każde z nas odeszło w swoim kierunku, nie wypowiedzilismy ani jednego słowa.. ale wiecie co, przy niej poznałem znaczenie słowa KOCHAM Ja ją naprawdę Kochałem, znaczy kocham. naprawdę , nie mogę się związać z kimś innym bo cały czas myśle o niej. Od tego naszego ostatniego spotkania ani razu nie rozmawialiśmy.. Nie wcale się nie żale, i nie jestem życiowym nieudacznikiem. Chciałem wam tylko opowiedzieć moją historię i uświadomić wam że prawdziwa miłość też się może skończyć tak samo szybko jak się zaczyna..
Do dnia dzisiejszego żałuje ze nie rozegrałem tego inaczej, ze nie walczyłem o nią do samego końca ale wiecie co ?
Jeśli się kogoś kocha to chcę się jak najlepiej dla tej osoby, może z nim jest szczesliwsza niż ze mną ?
nie chce tego wiedzieć..
Pozdrawiam wszystkich hejterów którzy będą krytycznie komentować ten tekst, najwidoczniej nigdy naprawdę nie kochali..