Czasem tak, jak Ty, nienawidzę, nie potrafię wybaczyć.
Zabrakło odwagi,
by przyznać się do uczuć.
Miał coś więcej, miał serce.
Powinnam zrozumieć, że nie byłeś tego wart.
Naprawimy to, ostatni raz,
porządnie, na zawsze.
To w jego oczach widziałam siłę, radość, pożądanie,
to jego dłonie trzymały cały mój świat w garści.
Chciałam po prostu wszystko naprawić i żyć dalej.
Przy tych twoich bajeczkach chłopcze, to nawet Andersen wymięka.
Jeśli się wjebiesz z butami w moje życie, to posprzątasz.
Za dużo kilogramów bolącej prawdy.
Coraz więcej jest już takich dni, kiedy o Tobie nie myślę.
Odpycham go od siebie, chociaż chcę żeby był bliżej.